ŚMIERĆ
Komentarze: 0
Poprosiłam by jeszcze raz się ze mną spotkał.....zgodził się a mi w głowie zrodził się ten plan,poczuć ulgę.Spotkaliśmy się w hotelu,było wino pocałunki ....zaczął mnie rozbierać ,pieścić a ja poczułam jak moje ciało ogarnia ciemność ,jak zamarzam od środka od każdego dotyku jego dłoni ,dłoni które kiedyś sprawiały dziką rozkosz.....sprawiały że mdlałam z rozkoszy.Pieścił piersi ,podgryzał sutki,całował brzuch a jego usta schodziły coraz niżej ....poczułam jak ogarnia mnie znane podniecenie ,znów byłam w jego mocy ,poddałam się temu uśmiechając się gdy we mnie wchodził....wiedział co lubię,co daje mi największą rozkosz....Gdy przyszedł pierwszy orgazm powiedziałam że chce być na górze,wiedziałam że to lubi....dosiadłam go i powoli zaczełam ujeżdżać ,złapał mnie za biodra i zaczął przyspieszać do spełnienia wtedy wyjełam z pod poduszki nóż i gdy poczułam jak blisko jest szczytu jednym zwinnym ruchem podcięłam mu gardło....otworzył oczy gdy krew trysnęła na moje nagie ciało .....Gdy jego ciało się uspokoiło pocałowałam go w usta i zaczełam płakać,czułam jak wszystkie tamy we mnie puściły ,jak cała złość i ból uleciały......płakałam tak długo aż zabrakło mi łez....wtedy odrętwiała wstałam wziełam długi prysznic i z delikatnym uśmiechem na ustach opuściłam pokój................
Dodaj komentarz