Komentarze (0)
Jego ramiona .....to tam pragnełam się znaleść,odkąd go poznałam moim jedynym marzeniem była jego miłość.Uczucie narastało z każdym jego słowem.Gdy w końcu przyjechał ,gdy ujrzałam go na dworcu moje serce mało nie wyskoczyło z piersi....euforia ! A on dał się przytulić,lecz mnie nie objął,nie pocałował tak jak marzyłam ......Cały czas trzymał mnie na dystans,nawet gdy nasze ciała złączyły się w miłosnym uścisku.....Szczęście przeplatało się ze smutkiem.....Przeryczałam cała noc w poduszkę gdy on smacznie spał .....gdy odjechał został smutek z nutką nadziei ......ale zniszczył i to ......parę słów i jego milcząca obojętność zepchnęły mnie z nieba wprost na bruk! Mój książę zgubił białego konia a moje serce pękło............................